Firmy boją się kar i tworzą sieci recyklingu

Firmy boją się kar i tworzą sieci recyklingu

Spis treści

Brak utworzenia przez firmę sieci odbioru pojazdów wycofanych z eksploatacji skutkuje od stycznia 2017 nałożeniem kary finansowej. Firmy z obawy przed nią, zaczęły masowo zaczęły je tworzyć tym samym realizując swój obowiązek.

Minister środowiska postanowił rozprawić się z firmami, które nie posiadają sieci zbierania pojazdów, które są wycofane z eksploatacji. Niedawno temu Główny Inspektorat Ochrony Środowiska ogłosił wysokość kar finansowych nałożonych na nierzetelnych przedsiębiorców. Obowiązek taki mają wszystkie firmy wprowadzające do ruchu nowe pojazdy. Dotyczy to także tych sprowadzanych z zagranicy.

Mimo że obowiązkiem wspomnianych przedsiębiorstw jest posiadanie sieci od stycznia ubiegłego roku, to kary za jej brak minister wprowadził dopiero do stycznia 2017.

W efekcie, jak wskazują przedstawiciele firm recyklingowych, firmy produkujące auta, zaczęły się do nich masowo zgłaszać z chęcią podjęcia współpracy.

Dlaczego producenci chętniej podejmują współpracę z dużymi firmami recyklingowymi?

Dilerzy, importerzy czy producenci pojazdów wybiorą chętniej współpracę z dużą firmą recyklingową niż analogicznie – mniejszą. To czysta ekonomia. Z większą, będzie im łatwiej zbudować sieć na terenie całego kraju, czego wymaga od nich Ministerstwo Środowiska. W świetle znowelizowanej ustawy o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji, przedsiębiorca ma w obowiązku (jeśli wprowadza więcej niż 1000 pojazdów rocznie) utworzenie takiej sieci, która będzie składała się z co najmniej 3 stacji demontażu pojazdów, bądź z punktów zbierania na terenie każdego województwa (w różnych miejscowościach). Mowa więc minimum 48 na terenie Polski. Jeśli więc producent zwiąże się umową z dużą firmą, zyska obsługę całego województwa.

Redakcja

Powiązane artykuły