Ja tu płaczę, a Ty pijesz! [felieton]

Ja tu płaczę, a Ty pijesz! [felieton] Business Empire

Spis treści

Mówią, że nie ma związku bez zazdrości. Ma ona swoje przyczyny, przejawia się w przeróżny, czasem dziwny sposób. Jest znośna albo totalnie nie do zaakceptowania. Czasem kobiety wyją i odchodzą od zmysłów, bo gdzieś tam on ma swoje życie bez partnerki swojego życia, której to miłość obiecywał. Trzepią więc kieszenie i telefon w poszukiwaniu dowodów na Inną. I płaczą do poduszki wieczorem, bo jego znów nie ma obok.

Kiedy Jego nie ma w domu

On wychodzi z kolegami. Czyli ten cholernie słaby czas, kiedy Ty musisz siedzieć w domu, a on pobiegł gdzieś tam sam, bez Ciebie. Na pewno bawi się lepiej niż z Tobą. Nie szczędzisz wiadomości o tej treści. A sama ubierasz kieckę, w której widać Ci pośladki i w następną sobotę to Ty jesteś gwiazdą parkietu tylko po to, żeby udowodnić Mu, że jesteś Hot. Bo on też pewnie tydzień temu śmiał się wniebogłosy. Na pewno opowiedział o pięćdziesiąt cztery historie więcej, niż Tobie przez kilka lat związku. Na pewno wypił dużo. Na pewno na kobiety patrzył, a ślina zebrała się pod jego nogami w cholerną kałużę. Niech patrzy! Po to ma ślepia, a Ty niby nie zerkasz na jakieś ciacho na przystanku? Sypia i tak z Tobą.

On rozmawia z kobietami w pracy. No WOW. Ludzie dzielą się na dwie grupy: kobiety i mężczyźni. Czasem spotyka się kobietę, innym razem mężczyznę. Czasem rozmawia się z mężczyzną, innym razem z…? Brawo. Ale na pewno na nią leci, na pewno patrzył jej w dekolt.

On spotkał się z płcią przeciwną na spacerze/piwie/ulicy/spotkaniu przypadkiem. Na pewno ucieka. Na pewno chce Cię zdradzić i porzucić. I to nie Twoja wina. To jego.

Wyjścia są dwa. Albo wyssałaś sobie wnioski z palca i siejesz zamęt niepotrzebnie albo naprawdę on się oddala. I to niekoniecznie tylko jego wina.

Kiedy Ty wpadasz w szał

Przy pierwszym rozwiązaniu jest nieco zabawnie. Trochę kojarzy mi się to z takim mężczyzną siedzącym na kanapie, oglądającym TVN Turbo i robiącym głośniej telewizor oraz z kobietą, która skacze wokół niego z wściekłości, szuka po kieszeniach dowodu na zdradę i wącha jego ubrania w poszukiwaniu zapachów nieswoich. Kojarzycie ten tekst: „Nie znalazłam na Twoich ubraniach żadnego włosa. Spotykasz się z łysą!”? To właśnie ten schemat. Więc, jeśli tak się dzieje i bezpodstawnie, bez faktów, oskarżasz faceta o to, że zaraz pójdzie z panną blond o długich nogach do łóżka z batem w ręku albo już to uczynił, to uspokój się. Być może nie czujesz się doceniana, masz w sobie milion kompleksów. Warto o tym porozmawiać. W końcu jest z Tobą, przy Tobie. Ma prawo obejrzeć się za ładną laską. Ma prawo wyjść z kumplami na piwo i, TAK, bawić się dobrze. Ma prawo! Dasz wiarę? Ale nie ma prawa być sprowokowany. Jak zaczniesz sobie wmawiać, że Cię zdradzi, w końcu dostaniesz to, czego pragniesz. Tak czy siak, siejesz zamęt, więc jaka to różnica?

Kiedy On naprawdę odchodzi

Druga sprawa. Jeśli Twój facet naprawdę woli spędzać czas przy piwie, z kolegami, przy Xboxie, samotnie przy kawie, przy herbacie z koleżanką, w pracy po godzinach, gdziekolwiek byle nie z Tobą, nie dało Ci to nic do myślenia? Chciałaś mieć szczęśliwy związek, ale wszystko co masz, to nieobecny on? Wciąż? Nie ma bliskości, czyli czułych słów, miłych gestów, uśmiechów z błyskiem w oku? No to obudź się. Jest gorzej. Zamiast kolejnych awantur warto zająć się źródłem jego zachowania. Skoro odchodzi, to znaczy, że nie jest z Tobą szczęśliwy. Nie przez ostatnie dwa dni, kiedy padałaś skonana na sofę. Musi to być skutek wcześniejszych działań, sytuacji, kiedy przestało być tak cacy. Kiedy przestaliście rozmawiać. No to przemyśl sobie wszystko, pogadaj sama ze sobą a potem idź do niego. Potrzeby, oczekiwania, odczucia. Jednak samo oczekiwanie to nie wszystko. Trzeba wspólnie ustalić w jaki sposób je spełnić.

Mężczyzna, jak i każdy człowiek, ma prawo żyć i utrzymywać relacje z rodziną i znajomymi.. Nie znaczy to, że nie jesteś dla niego ważna. A może Ci tego nie mówi? Może tego nie czujesz? Kobiety mają tendencję do „posiadania faceta na własność”, ale to temat na inny tekst. Jeśli go nie ma częściej w Waszym życiu niż jest, pora na to, żeby zapaliła się lampka kontrolna w związku. Do roboty, póki nie jest za późno.

Jeśli spodobał Ci się felieton, sprawdź poprzedni 🙂

Redakcja

Powiązane artykuły