Aston Martin Vulcan został wyprodukowany w 24 egzemplarzach! Samochód ten już dawno znalazł swoich nabywców, jednak okazuje się, że ktoś chce sprzedać swój rzadki samochód. Cenę tego modelu podwyższa fakt, że nie każdy mógł pozwolić sobie na zakup tego Astona Martina! Klienci zostali wybrani przez angielskiego producenta. To czyni z tej aukcji nie lada gratkę dla wszystkich kolekcjonerów.
Aston Martin Vulcan na sprzedaż !
Egzemplarz, który jest wystawiony na aukcję, posiada numer 11. Auto zostało pomalowane na kolor granatowo-fioletowy. Nazwa Vulcan pochodzi od bombowca RAF-u z okresu zimnej wojny. Miał przenosić ładunki jądrowe i pełnić funkcję odstraszającą dla ZSRR. Vulcan wraz z innymi ostatnio zaprojektowanymi modelami takimi jak: studialny CC100 i Lagonda, ma stanowić połączenie dzisiejszych modeli Astona Martina, z tymi przyszłymi.
Przejdźmy do rozwiązań stylistycznych i technicznych Astona Martina Vulcana. W opracowaniu rozwiązań aerodynamicznych pomagał zespół inżynierów wcześniej pracujących dla Formuły 1. Vulcan już na pierwszy rzut oka wygląda jak samochód zaprojektowany na tor, i tak właśnie jest – przeznaczony jest wyłącznie do jazdy po torze. Wskazuje na to bardzo agresywna stylistyka, liczne dodatki aerodynamiczne, boczny wydech, olbrzymie regulowane skrzydło oraz potężny dyfuzor. W sumie ciężko znaleźć wyraźne nawiązania do innych modeli z gamy brytyjskiej. Model ten przejął kapsułę centralną z włókna węglowego od One-77, jednak została ona zmodyfikowana, więc zdaniem producenta należy ją traktować jak nowy komponent. Ciekawostką jest, że to najniższy samochód w historii firmy – ma tylko 1186 mm wysokości, mniej niż model One-77, który przecież też szokował parę lat temu swoim wyglądem.
>>> Zapraszamy do działu motoryzacja
Z włókna węglowego jest też wykonana karoseria, a w kabinie zainstalowano klatkę bezpieczeństwa zgodną z normami FIA. Producent informuje nas, że Aston Martin Vulcan ma stosunek mocy do masy lepszy, niż większość aut z serii GTE w serialu FIA World Endurance Championship. Jednak ze względu na przepisy w seriach wyścigowych, które są bardzo restrykcyjne, nie może on startować w żadnej serii wyścigowej. Auto z łatwością wykosiłoby całą konkurencję. Pod maską tego brytyjskiego supersamochodu znajduje się wolnossący silnik V12 o pojemności 7 l, generujący moc aż 831 KM! Cała moc trafia tylko na tylną oś za pośrednictwem 6-biegowej przekładni sekwencyjnej firmy Xtrac. Dźwięk, jaki się wydobywa z rur wydechowych, wywołuje gęsią skórkę i jeży włosy na karku.
Aukcja z Astonem Martinem Vulcanem ma odbyć się 18-20 sierpnia za pośrednictwem dom aukcyjnego Mecum. Nie podał on jeszcze szacowanej kwoty zakupu pojazdu. Za nowego Vulcana trzeba było zapłacić ok. 10 mln zł, a tak rzadkie samochody raczej nie tanieją.