Historia jednej piosenki. Grande Valse Brillante

Historia jednej piosenki. Grande Valse Brillante

Spis treści

Czy pamiętasz jak ze mną tańczyłeś walca? To był niesamowity taniec, tyle wiąże się z nim wspomnień, tyle emocji. Z jednej strony był on pełen powagi, a z drugiej dość komiczny. Cierpliwości, już opowiadam całą historię… Grande Valse Brillante.

Początek Grande Valse Brillante

Historia jednej piosenki. Grande Valse Brillante
fot. pl.wikipedia.org

Wszystko zaczęło się od Juliana Tuwima. W latach 40. XX wieku stworzył on wiersz zatytułowany Grande Valse Brillante. Opowiada częściowo o pewnym walcu, pełnym różnych emocji. Zdrady, rozczarowań czy smutku. Ukazał się jako fragment Kwiatów Polskich w 1949 roku. I tak sobie żył pomału i czekał na większą popularność. A ona nadeszła wraz z Ewą Demarczyk. Ona jako pierwsza zaśpiewała Grande Valse Brillante, muzykę do utworu napisał Zygmunt Konieczny. Śpiewała lekko, delikatnie, ale też pewnie. Nadała swój klimat, trochę dostojny, trochę sentymentalny. Mam wrażenie, że raz śpiewa z żalem, a za chwile uśmiecha się do swoich wspomnień. Brzmi ciekawie i jest to jedna z najpiękniejszych interpretacji tego utworu Juliana Tuwima.

Co potem?

Kolejne cztery wersje są już współczesne. Wszystkie się pojawią, z krótkim komentarzem. A zacznę od Justyny Steczkowskiej. Jej wersja brzmi mi nieco patetycznie i sztucznie. Wydaje się być cała śpiewana z wyrzutem i lekką nutą złości oraz smutku. Jest całkiem inna od wersji Ewy Demarczyk. Na swój sposób piękna i wyjątkowa. Tylko to nie przychodzi od razu. A może ja jestem jakaś dziwna…

Teraz czas na wersję męską

Grande Valse Brillante ukazała się na płycie Michała Bajora w 1998 roku. Jak opisać to wykonanie? Będzie ciężko. Jego wersja jest delikatna i przejmująca. Śpiewana na jednym poziomie, czyli artysta nie 'skacze’ swoim głosem od wysokich do niskich dźwięków, tylko śpiewa mniej więcej cały czas tak samo. Ta wersja mogłaby się wydawać na pierwszy rzut oka nudna i monotonna, ale skrywa w sobie coś wyjątkowego. Coś, czego nie umiem nazwać.

To już przedostatnia

Jako pierwszą poznałam piosenkę Grande Valse Brillante w wykonaniu Janusza Radka. Znalazła się bowiem na płycie Serwus Madonna, którą akurat mam w domu. Co mogę o niej powiedzieć? Zachwyca mnie za każdym razem. Jest dość dynamiczna, a ja mam do niej szczególny sentyment. W końcu dzięki niej i całej płycie Janusza Radka poznałam Ewę Demarczyk.

Trochę filmowo

Ostatnia już wersja pochodzi z filmu Mała Moskwa. Co jest w niej ciekawego? Jest śpiewana w dwóch językach – częściowo po polsku, częściowo po rosyjsku. Brzmi to ciekawie i oryginalnie. Mam słabość do języków obcych, więc to kolejny plus ode mnie dla tej wersji.

I na razie to wszystko na temat Grande Valse Brillante. Więcej moich tekstów można znaleźć na blogu Muzyczna Lista. Zapraszam!

Autor: Aleksandra Figura

Warto zajrzeć również:

>> 10 coverów, o których nie miałeś pojęcia

>> Zaz – artystka, od której czuć energię

>> „Blackstar”, czyli czarna gwiazda Davida Bowiego

Redakcja

Powiązane artykuły