Współpraca z firmami – jak zwiększyć na nią szansę?

Współpraca z firmami - jak zwiększyć na nią szansę?

Spis treści

Podczas tworzenia swojego bloga na pewno w głowie miałeś jakieś cele, które chciałeś zrealizować wraz z upływem czasu i rozwojem popularności swojej strony. Jednym z nich na pewno była współpraca z blogerami lub firmami, czy to ciuchowymi, czy wydawnictwami, czy jakimikolwiek innymi. Te kilka, kilkanaście porad od serca blogera, który pozjadał połowę zębów na tej niszy, powinno cię naprowadzić na właściwą drogę promocji w celu współpracy z jednostkami oraz firmami lokalnymi i światowymi.

Współpraca – nie zaprzepaść szansy

Jeśli masz pomysł na swojego internetowego bloga i – uwaga, słowo kluczowe – angażujesz się w jego rozwój, to na pewno przynajmniej połowa zawartych tu treści została przez Ciebie już zrealizowana. Jeśli nie, to cóż, czas na trochę douczenia się w kwestii osiągania celów, nie robiąc z siebie pani lekkich obyczajów.

Co mam na myśli? Śledzę blogosferę od długiego czasu i cały czas trwa tendencja na żebranie o wyświetlenia i obserwatorów. BŁĄD. Sztuczne podbijanie statystyk, nawet tych mało ważnych jak obserwatorzy właśnie wpłynie negatywnie na postrzeganie Twojej osoby i Twojego bloga nie tylko w blogosferze, ale i przez korporacje lub firmy z którymi mógłbyś podjąć współpracę. Zdecydowanie lepiej jest sobie na wszystko zapracować niż bawić się w takie „lewe” osiąganie celów. Zero z tego satysfakcji. Przejdźmy zatem do odpowiedzi na pytanie – czym się kierować, żeby zaplanowana współpraca rzeczywiście zaistniała?

Myśl naprzód

Oczywisty jest fakt, że jeśli chciałbyś zarabiać na współpracy z firmą robiącą X, to i ty o X musisz pisać. Dobrym pomysłem jest prowadzenie bloga wielotematycznego, politematycznego, bo zawsze można przeważyć treścią o X nad treściami o Y i Z, no i otwiera to drogę do kooperacji nawet z kilkoma koncernami (mi udało się w latach świetności dobrać do Transcendu, Procompu i Komputronika na blogu generalnie o wszystkim, z przewagą gier i technologii). W przypadku Twojego zainteresowania firmą wykonującą kompletnie coś odstającego od Twojego bloga, bo na przykład oferują całkiem niezły program partnerski i płacą ci za artykuły: warto przemyśleć zmianę „ukierunkowania” treści. Albo szukać innych ofert. Mimo wszystko rozpoznania dokonać najlepiej już w pierwszej fazie blogowania, kiedy odwiedzających nie jest wiele i wszelkie zmiany są jeszcze kosmetycznymi, a nie rebrandingiem.

>> Zobacz też artykuł: Blogger czy WordPress, który wybrać?

Unikalność witryny

Na pewno ważne jest wizualne odróżnienie serwisu od milionów innych istniejących w Sieci. Nie mam na myśli tworzenia własnego „designu”, jak to się mówi, bo jest to czasochłonne nawet dla webdesignerów, a zlecenie tego komuś może poskutkować niezłą kwotą na rachunku. Dlatego polecam korzystać z gotowych motywów lub szablonów, które mają ogromne możliwości personalizacji, by dostosować go do siebie w sposób niepowtarzalny, ale taki, że i Tobie, i potencjalnemu czytelnikowi będzie się podobać. Druga kwestia to content. Nie plagiatuj ani nie kopiuj treści z innych witryn, bo nie dość, że będziesz mieć niewielkie szanse na wypozycjonowanie tego artykułu, to jeszcze Google w najgorszym wypadku może nałożyć filtr na bloga Twojego i stronę źródłową. Nikt nie zabrania pisania Ci o rzeczach, na które jest obecnie hype, nie zabrania odkopywania starych informacji lub pisania artykułów tzw. evergreen, które nigdy się nie nudzą. Po prostu uwzględnij w tym swoje zdanie, pokaż odrębny sposób postrzegania tego tematu a będzie dobrze. I taka mała rada: jak chcesz celować w coś, co jest rzadko poruszane w sieci, to nie twórz o rozwoju ściółki w II kwartale roku przestępnego, bo nikt tego nie czyta, nikt nie szuka i z promocją będzie ciężko.

Nie narzucaj się

Jedna teoria głosi, że warto próbować i starać się o coś już na wstępie i robić to do skutku, a uda się. Druga twierdzi, że idiotyczną rzeczą jest porywać się z motyką na słońce i jak wrzód kleić się do kogoś, bo ta osoba się zrazi i nigdy więcej nie odezwie się. Tak jest ze współpracami korporacyjnymi i sam się na tym przejechałem. NIGDY PRZENIGDY nie narzucaj się potencjalnemu współpracownikowi, jeżeli nie jesteś pewien swojej sławy, respektu i popularności. Czasem łatwiej jest po prostu poczekać, bo takie firmy szukają bez przerwy osób, które reklamowałyby ich produkty na zasadzie pisania artykułów sponsorowanych. Jeżeli prowadzisz bloga technologicznego i chciałbyś spróbować podjąć współpracę z Intelem, napisz parę artykułów o ich działalności albo nowych, topowych produktach, byleby były pozytywne. W przypadku sporej popularności twojej strony możesz śmiało liczyć na reakcje z ich strony (tak naprawdę to nie, bo Intel to kobyła, której niepotrzebne są współprace, ale to tylko przykład), a opcja, jaką jest współpraca, nagle stanie się dostępna.

>> Zobacz inne artykuły dla blogera!

Bądź sprzedajny

Przez ostatnie lata była moda na wymianę bannerami i sprzedawanie miejsc na nie przeróżnym serwisom, co w gruncie rzeczy przy dużej ilości przynosiło niezłe miesięczne zyski. Teraz metoda ta jest – w przypadku blogerów – rzadziej wykorzystywana na rzecz artykułów sponsorowanych lub pisanych we współpracy z innym serwisem. Najznamienitsi blogerzy polscy mogą wyciągnąć nawet 150 złotych za wpis reklamowy. Warto więc już na wstępie zamieścić gdzieś informację że oferujesz pisanie artykułów reklamujących dany produkt odpłatnie i poczekać, aż ktoś się odezwie. Jest to o tyle dobry ruch, że jeśli napiszesz o firmie X za te 150 złotych, to konkurencyjna firma Y także może chcieć skorzystać za, powiedzmy, 250 złotych, w zamian za jeszcze lepsze polecenie produktów i w miarę wygodne oczernienie konkurencji. I za dwa artykuły otrzymujesz suma summarum 400 złotych, więc współpraca jest jak najbardziej opcjonalna. Nie opieraj jednak bloga tylko na takich treściach, bo w końcu ludzie odejdą od czytania twoich wypocin i znajdą sobie jakiegoś innego, mniej stronniczego blogera.

Przeglądaj niszę blogosfery

Tutaj nie ma co dużo mówić – wszędzie pojawiają się jakieś oferty współpracy czy to ze strony blogerów, czy mniejszych/większych firm. Jeśli otwarcie piszą, że szukają kogoś, kto chciałby uczestniczyć w danym programie partnerskim, warto napisać do takiej osoby i zapytać o szczegóły.

Rozwijaj swoje umiejętności

Jeśli wiesz, że kuleje u Ciebie gramatyka, ortografia, nie znasz się na grafice i nie potrafisz zmajstrować ładnej strony, nie poddawaj się. Wszystko to można rozwiązać dzięki praktyce, i to w różny sposób. W sieci jest wiele porad odnośnie blogowania na różnych systemach, zbiory ciekawych motywów i szablonów, a jeśli chodzi o poprawną polszczyznę – sięgnij po słownik i czytaj książki, a wzbogacisz słownictwo.


Myślę, że te powyższe kilka rad przyda Ci się w rozwoju swojej pasji blogerskiej i pozwoli ci na spieniężenie tego, co potrafisz, albo da szansę na zebranie pokaźnej ilości fanów bez zabawy w obs/obs czy kom/kom, przecież nie jesteś dzieckiem. A jeśli masz jakieś pytania co do stosowania się do tych zasad, chcesz się dowiedzieć, czym konkretnie jest współpraca albo szukasz innej drogi dobrego rozwoju, śmiało zadawaj pytania w komentarzach. Albo też przejrzyj inne artykuły z działu Bloger.

Redakcja

Powiązane artykuły